Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ekwiwalent za urlop jest kosztowny dla budżetu gminy

Katarzyna Ponikowska
Ekwiwalent za urlop
Ekwiwalent za urlop
W Małopolsce zachodniej są samorządowcy, którzy nie korzystają z przysługujących im wolnych dni. W zamian otrzymują olbrzymi ekwiwalent za urlop wypoczynkowy.

Sprawdziliśmy, że rekordzistą jest Jan Łaksa, burmistrz Wolbromia, któremu w poprzedniej kadencji wypłacono ekwiwalent za urlop (za 74 dni) w wysokości prawie 40 tys. zł. To oznacza, że za każdy dzień urlopu otrzymał 530 zł. Burmistrz Wolbromia jest tak zapracowany, że nie miał czasu z nami porozmawiać o sprawie. Kilka razy próbowaliśmy się z nim skontaktować, lecz odsyłał nas do swojej rzecznik, ona z kolei do sekretariatu. Potem Łaksa był nieuchwytny. Jak podkreślają jego współpracownicy, szef bardzo nie lubi chodzić na urlop. Uważa, że jeśli czegoś nie dopilnuje sam, to się wszystko zawali. - Nawet jeżeli ma wypisany wniosek urlopowy, przychodzi do biura doglądać spraw - mówią urzędnicy.

Ekwiwalent za urlop może być różny i jest wyliczany na podstawie dochodów urzędnika. Pensję dzieli się na liczbę dni roboczych i potem mnoży przez liczbę dni urlopu. Wojciech Dyląg z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Krakowie (OIP) podkreśla, że według prawa pracy urlop wypoczynkowy trzeba wykorzystywać, a branie ekwiwalentu jest sytuacją wyjątkową.Dyląg przypomina, że urlop ma na celu regenerację sił pracownika. Nie można też kumulować urlopu. Powinno się brać go na bieżąco. Według Dyląga każdy szef dobrze zarządzanej gminy powinien mieć osoby, które mogą go zastąpić czy to w razie urlopu, czy np. choroby.

Co ciekawe, w razie kontroli urzędu grzywnę dostanie nie burmistrz, ale osoba odpowiadająca w urzędzie za prawo pracy i zatrudnienie. Najczęściej jest to sekretarz gminy. Inspektor pracy może nałożyć na niego karę od 1 do 2 tys. zł. Może też skierować sprawę do sądu pracy. Ten z kolei może nałożyć karę nawet do 30 tys. zł. Burmistrzowi Łaksie taka jednak sankcja nie grozi.

Duży ekwiwalent za niewykorzystany urlop wypłacono również wójtowi Trzyciąża Romanowi Żelaznemu, bo prawie 16,5 tys. Z kolei burmistrz Zatora Zbigniew Biernat dostał jako ekwiwalent 13,6 tys. Na urlop rzadko chodzi też wójt Bolesławia Ryszard Januszek, który za niewykorzystane 21 dni urlopu z 2010 r. otrzymał ponad 10,5 tys. zł. Natomiast wójt Lanckorony Zofia Oszacka wzięła za niewykorzystane wolne z poprzedniej kadencji 5272 zł.
- Obecnie pani wójt pozostało do wykorzystania 33 dni urlopu. Został zaplanowany do wykorzystania do 31 grudnia - mówi Barbara Kucharska z Urzędu Gminy w Lanckoronie. Na urlop nie ma czasu Roman Żelazny, wójt Trzyciąża. Za lata 2006-2010 w związku z niewykorzystanym urlopem otrzymał ekwiwalent pieniężny w wysokości 16 447 zł.

- W tej kadencji mamy rozpoczętych kilka dużych inwestycji i trzeba ich dopilnować - zwraca uwagę wójt Żelazny i dodaje, że nie ma zastępcy, a ten rok był pracowity ze względu na powodzie. - W maju i czerwcu praktycznie nie miałem ani jednego spokojnego weekendu dla siebie, a teraz koncentruję się na tym, żeby zdobyć pieniądze z dostępnych jeszcze środków unijnych - mówi. Zastępcy nie ma też Zbigniew Biernat. - Ważniejsze są sprawy gminy, a nie urlop burmistrza. Większość odpowiedzialnych samorządowców tak robi - stwierdza. Biernat nie wie, czy uda mu się wykorzystać urlop w tej kadencji.

Są jednak tacy, którzy na bieżąco korzystają z urlopu. To m.in. burmistrz Olkusza Dariusz Rzepka, burmistrz Bukowna Mirosław Gajdziszewski, burmistrz Trzebini Stanisław Szczurek, prezydent Oświęcimia Janusz Chwierut i burmistrz Libiąża Jacek Latko. - Mnie urlop jest potrzebny. Raz do roku muszę odpocząć dwa tygodnie - wyznaje Rzepka. - Dzięki temu wraca się do pracy z nową energią. Wójt Osieka Jerzy Mieszczak w poprzedniej kadencji miał zaległe 23 dni urlopu, ale nie dostał za nie pieniędzy. - Wykorzystał wolne dni w kolejnej kadencji. Uznaliśmy, że to kontynuacja zatrudnienia - mówi Andrzej Sobecki, sekretarz gminy.

Z Mirosławem Chrapustą z Wydziału Prawnego i Nadzoru Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie.

Jaka jest zasada wypłaty ekwiwalentów za urlop?
Ekwiwalent jest liczony od tego, ile kto zarabia. Urlop powinno się wykorzystać w danej kadencji przed rozwiązaniem stosunku pracy.

A można urlop przenieść na kolejną kadencję?
Roszczenia urlopowe ulegają przedawnieniu, więc wójt może to zrobić na własne ryzyko, bo przecież może nie zostać wybrany.

Szefowie gmin mogą nie chodzić na urlopy?
Burmistrz czy wójt jest wyłaniany w wyborach i zatrudniony na czas trwania czteroletniej kadencji. W ich przypadku jednak nie ma organu gminy, który mógłby ich przymusowo wysłać na urlop. W praktyce to szefowie gmin o tym decydują i tak naprawdę to od ich woli zależy, kiedy i czy na urlop pójdą.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wolbrom.naszemiasto.pl Nasze Miasto